Jesienne uroki Rajska.

Nie będzie w tym żadnej przesady, gdy powiem, że znakomity mieszkaniec Rajska Pan Zygmunt Stanclik, zabrał nas  w przeszłość. Gospodarstwo, które było nam dane zobaczyć,

w wielu dziedzinach swojej gospodarki pokazuje wieś taką  jaka była jeszcze kilkanaście lat temu.

Dróżka prowadząca do domu i obejścia obsadzona jest kwiatami, które pamiętają już nieliczni. Malwy, nagietki, słoneczniki, nasturcje i wiele innych rosną bez specjalnego nadzoru, ciesząc oczy feerią kolorów. Parę kroków dalej uderza zapach zwierząt i obornika.

A zatem wieś w całej krasie! 

 

Widać,że jesień już zawitała w gospodarskie progi, bo koło obory spora górka kiszonki z kukurydzy, będąca zimową paszą dla krów, a tych sporo. To tylko część sporego inwentarza. Uczniowie mieli okazję zobaczyć jak obecnie odciągane jest mleko. To już pełna mechanizacja. A i mleka rzeka, bo około 20 litrów od jednej krowy dziennie, a krów 26 sztuk. Konia z rzędem temu kto policzy ??? Atrakcją dla młodych odkrywców rodzinnych okolic było spotkanie z tygodniowym cielątkiem. Zwierzątko, jak każde maleństwo, chętnie przytulało się do każdego i czekało na pieszczoty, którym nie było końca. 

 

 

O zmieniającej się porze roku przypominały również zwinięte okrągłe bele słomy czekające na transport do stodoły, jarzyny w przydomowym ogródku gotowe do wykopania, słonecznik uginający się pod ciężarem ziaren. I teraz niespodzianka,  WYKOPKI!!!  Nikt z dorosłych się nie spodziewał, że  skądinąd tak ciężka praca  spotka się z ogromnym entuzjazmem dzieci. Uczniowie zebrali wiele koszy  tak popularnego w naszym kraju warzywa. Okrzykom, najfajniejsza wycieczka!!! nie było końca. Na pamiątkę każdy uczeń zabrał własnoręcznie zebranego ziemniaka.  Jak sięgnąć okiem wkoło gospodarstwa skoszone zboża, zaorane pola, żółknące liście, słońce już też jesienne coraz niżej świecące. Pomimo zachwytów uczniowie dowiedzieli się, że praca na roli i w gospodarstwie trwa bez przerwy, od wczesnego rana do późnej nocy siedem dni w tygodniu i jest bardzo ciężka. Pięknie podziękowawszy gospodarzom wesoła gromadka powędrowała do sołtysa Rajska Pana Macieja Majerskiego na tradycyjny poczęstunek. Pan Zygmunt, człowiek niezawodny, uczył uczniów klasyki dziecięcej piosenki. " Dostał Jacek elementarz ", " Ćwierkają wróbelki od samego rana " niosły się po całej współczesnej wsi. Co to było za show!!! Rajsko takiego nie widziało.

Z wielkimi uśmiechami i we wspaniałych nastrojach uczestnicy wyprawy wrócili do pozostałych zajęć.

 

Przepiękne podziękowania dla Pana Zygmunta Stanclika za okazane ogromne zainteresowanie i poświęcony czas, Panu Maciejowi Majerskiemu za gościnę i poczęstunek

i klasom II i III SP w Rajsku wraz z Wychowawczyniami za owocnie spędzony czas dziękuje Biblioteka w Rajsku

 

Tagi

GALERIA