Choinka, czy podłaźniczka?

Biblioteka we Włosienicy!

Prababcia choinki – podłaźniczka.

Kiedyś, dawno temu z okazji Świąt Bożego Narodzenia do dekorowania domów, drzwi wejściowych i furtek używano gałęzi świerku, jodły lub sosny. Taka dekoracja nazywała się podłaźniczką.

Określenie to pochodzi od zwyczaju chodzenia po domach z życzeniami dobrych i spokojnych świąt. Takie sąsiedzkie odwiedzanie się nazywano podłazami.

Piękna podłaźniczka zawieszona pod sufitem, udekorowana orzechami, jabłkami i słodyczami witała gości, a domowników chroniła od nieszczęść i chorób, zapewniała zgodę i miłość w rodzinie, spełniała marzenia.

Tą odległą tradycję przedstawiła dzieciom Ania Wierzbicka – czytelniczka biblioteki, która przygotowała na tą okazję strój ludowy krakowski, dziedziczony w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie.

Mali czytelnicy biblioteki chodź przez chwilę starali znaleźć się pod biblioteczną podłaźniczką, która zgodnie z tradycją pomaga w spełnianiu życzeń o wymarzonych prezentach. Czy rodzice spełnią prośby Wiktorii o sarenkę, Antosia o bębenek, Emilki o skakankę, Kornelii o kotka, Maji o prawdziwego osiołka, Oliviera o żywego króliczka, Jagódki o zestaw do malowania paznokci, Stefci o małego pieska, Dominika o koparkę, Wojtusia o dużą choinkę, Amelki o policyjny radiowóz i strój policjanta, Zosi o autko? Pragnienia maluszków zostały zapisane, a czy się spełnią okaże się już niebawem.

Tagi

GALERIA