Pisać, znaczyło pomagać!

Gminna Biblioteka w Grojcu i jej filia w sołectwie Rajsko na początku grudnia propagowały akcję pisania listów promowaną przez Amnesty International. Ta światowa organizacja występuje w obronie ludzi, których prawa są łamane.

       Zachęcani byli czytelnicy i użytkownicy bibliotek, uczniowie i nauczyciele gimnazjów w Rajsku i Zaborzu, pracownicy Urzędu Gminy Oświęcim, Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Brzezince. Po zebraniu listów Biblioteka dostarczy je do jednego z punktów koordynacyjnych Amnesty, czyli do Międzynarodowego Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu. Stąd pójdą w świat. 

        Podczas tegorocznej akcji można pisać w jedenastu sprawach dotyczących obrony konkretnych osób lub grup ludzi. Listy od  początku istnienia organizacji są jej najważniejszym orężem w walce o prawa człowieka. „Żeby zmienić życie drugiej osoby, wystarczy kartka i długopis" – mówi od lat dyrektorka Amnesty International w Polsce Draginja Nadażdin. Organizacja podkreśla, że co roku dzięki Maratonowi Pisania Listów udaje się realnie wpłynąć na poprawę sytuacji kilku, bądź kilkunastu osób, których prawa człowieka zostały złamane. W ubiegłym roku w Polsce napisano ponad 270 tys. listów. Na całym świecie napisano ich w sumie 3,7 mln. W tym roku, w wyniku akcji, z gminy Oświęcim wpłynie kilkaset listów-petycji.

         Biblioteka zaproponowała list do Prezydenta Malawi w sprawie obrony albinosów. Jest to temat w Polsce znany, chociażby z telewizyjnych reportaży Martyny Wojciechowskiej. W Malawi żyje około 7–10 tys. osób z albinizmem, które pozostają w ciągłym strachu tylko dlatego, że ciągle jeszcze w tym kraju istnieje przekonanie, że części ciał takich ludzi mają magiczne zdolności i przynoszą szczęście. W ciągu dwóch ostatnich lat co najmniej 18 osób z albinizmem zostało zabitych w Malawi, a kolejne 5 porwano i są zaginione. Przestępstwa wobec osób z albinizmem są zwykle przestępstwami z nienawiści, wynikają z uprzedzeń i tradycyjnych przekonań. Osoby z albinizmem w Malawi są dyskryminowane, wyzywane, a także wykluczone z dostępu do podstawowych usług publicznych.                                             

        Nieprawdopodobne jak czasem pomoc nie materializuje się, wystarczy odrobina empatii i kilka minut czasu.

 

GALERIA